Praga Taksówki

W wielu przewodnikach turystycznych i telewizyjnych filmach dokumentalnych można znaleźć ostrzeżenie, że prascy taksówkarze są bezwzględni i w każdych okolicznościach chcą Cię okraść.

Na szczęście od lat 90. problem przeładowania uległ znacznej poprawie. Powołano specjalny zespół policji taksówkowej, który ma się zająć tym problemem i przywrócić zaufanie do praskich taksówkarzy. Obecnie oszustwa taksówkowe w Pradze zdarzają się rzadziej. Mimo to wielu taksówkarzy stosuje inne praktyki, aby legalnie zawyżać opłaty, np. jeździ dłuższymi trasami, pobiera opłaty w euro, a nie w koronach czeskich, oraz korzysta z własnych kursów wymiany walut.

Problem ten jest dobrze znany nawet wśród miejscowych, którzy nie korzystają z publicznych taksówek z lotniska lub dworca kolejowego, ponieważ zaufanie do praskich taksówkarzy jest bliskie zeru. Zawsze rezerwują niezawodny transport z firmy taksówkarskiej lub korzystają z aplikacji do rezerwacji prywatnego samochodu.

Większość turystów nie zostaje w Pradze na tyle długo, aby nauczyć się, jak nie przepłacać. Większość z nich uczy się na błędach lub porównuje ceny z innymi stolicami, takimi jak Londyn czy Paryż, gdzie są one znacznie wyższe, i nawet nie zdaje sobie sprawy, że zostali oszukani. Na szczęście firma Prague Airport Transfers jest tu po to, abyś mógł bez obaw skorzystać z transportu po gwarantowanych, stałych cenach.

Burmistrz Pragi miał okazję przekonać się na własne oczy, czy liczne doniesienia o taksówkarzach okradających niczego niepodejrzewających turystów są prawdziwe

Pavel Bem, podając się za włoskiego turystę z podrobionymi wąsami i w okularach przeciwsłonecznych, wezwał taksówkę na krótką przejażdżkę - i natychmiast został obciążony kosztami o około 500%. Pan Bem powiedział, że jest zszokowany skalą problemu i zobowiązał się do zwiększenia kontroli nad taksówkarzami. Jedna z gazet wymyśliła tajną operację w stolicy Czech. Dziennik Dnes, który prowadzi kampanię przeciwko zawyżaniu opłat, namówił pana Bema, aby przefarbował włosy na czarno, zaczesał je do tyłu, zapuścił wąsy, kozią brodę i założył parę drogich okularów.

Skandaliczne zawyżanie opłat

Po przebraniu się za Włocha burmistrz złapał taksówkę i udał się w 3-kilometrową podróż na Zamek Praski. Znalazł się w taksówce ze sfałszowanym licznikiem i został obciążony równowartością 26 euro (18 funtów; 34 dolary) za przejazd, który normalnie powinien kosztować 4,3 euro. "W przebraniu, w jakim byłem, z pewnością spodziewałem się wyższej ceny, ale nie aż tak wygórowanej" - powiedział pan Bem. Kierowcom przyłapanym na zawyżaniu opłat grozi grzywna lub utrata prawa jazdy. "Kierowca zasługuje na surową karę - oddaję sprawę w ręce urzędników z ratusza". Dodał, że taksówkarzowi grozi grzywna w wysokości do 33 000 euro (43 000 dolarów), a w przypadku ponownego przyłapania na wykroczeniu może stracić pozwolenie na prowadzenie działalności. W innej taksówce cena za przejazd wzrosła o 200%, gdy pan Bem zapytał, czy może zapłacić w euro, a nie w koronach. Powiedział, że więcej pracowników ratusza będzie miało za zadanie poszukiwanie pod przykrywką taksówkarzy, którzy nie przestrzegają przepisów. Praskie taksówki mają regulowane liczniki, ale niektórzy kierowcy zainstalowali urządzenia, które przyspieszają liczniki, aby zwiększyć opłatę za przejazd. Niemiecka parlamentarzystka skarżyła się w zeszłym roku, że podczas wizyty w Niemczech została obciążona zbyt wysoką opłatą, podczas gdy większość miejscowych korzysta wyłącznie z usług renomowanych operatorów minicabów, rezerwując je przez telefon. Urzędnicy obawiają się, że niesławni taksówkarze mogą zniechęcić miliony turystów, którzy co roku przyjeżdżają do Pragi i przynoszą cenne dochody. W międzyczasie pan Bem radzi gościom, aby uzgodnili cenę przejazdu przed wejściem do taksówki.

Korespondent BBC w Pradze opowiada, że historie o nieuczciwych taksówkarzach stały się częścią lokalnego folkloru. Zdarzają się historie, w których kierowcy podłączają fotele pasażerskie, aby porazić klientów prądem, jeśli nie zgadzają się na cenę. (źródło BBC)

Więcej o smutnych historiach związanych z taksówkami można przeczytać tutaj lub przeczytać w The Telegraph (Czeski dziennikarz grozi za ujawnienie informacji o praskich taksówkach "zdzierających" z turystów).

Taksówkarze zawyżają opłaty za przejazd z lotniska w Pradze - do 5000 CZK

Od połowy stycznia 2010 r. praska policja przeprowadza wyrywkowe kontrole i inspekcje taksówkarzy na lotnisku. W okresie do 23 lutego policja skontrolowała 355 taksówek i wystawiła mandaty na łączną kwotę 66 000 CZK. Ponadto 50 kierowców zostało zgłoszonych do miejskiego wydziału administracyjnego i grozi im utrata prawa jazdy w związku z naruszeniem przepisów. Policja skupiła się na lotniskowych taksówkarzach z powodu częstych skarg pasażerów na zawyżanie opłat. Zgodnie z oficjalnym cennikiem przejazd taksówką do centrum Pragi powinien kosztować około 600 CZK, ale niektórzy skorumpowani kierowcy nie wahali się żądać nawet 5000 CZK.

Fragment z prasy czeskiej, luty 2010 r.

Skargi na kierowców taksówek

Inny przykład poważnej sytuacji na lotnisku Ruzyně w Pradze pochodzi z listopada 2009 r., kiedy to "nielegalny" taksówkarz oszukał pasażerów, którzy byli tajnymi funkcjonariuszami Urzędu Miasta Pragi. Za przejazd 10 km z lotniska Ruzyně w Pradze do hotelu Diplomat taksówkarz policzył im 2 140 CZK (około pięciokrotność regularnej ceny przejazdu). Kolejna niespodzianka pojawiła się, gdy policjanci chcieli zobaczyć jego prawo jazdy. Taksówkarz prowadził pojazd bez prawa jazdy, ponieważ go nie posiadał, a ponadto był już wcześniej zatrzymany za to samo wykroczenie.

Źródło: Gazeta Blesk, listopad 2009 r.

Taxi Fair Place

Mimo że problemy związane z usługami taksówkarskimi w Pradze dotyczą głównie obcokrajowców, zwłaszcza turystów, miejscowi również często padają ofiarą praktyk polegających na zawyżaniu opłat. Redaktorzy tygodnika "Týden" postanowili sprawdzić postój taksówek oznaczony znakiem Taxi Fair Place, który w imieniu Urzędu Miasta od dwóch lat gwarantuje klientom uczciwe ceny. Jednak w rzeczywistości sytuacja jest inna, a "poszukiwacze złota", bezskutecznie ścigani przez urząd miasta od wielu lat, i tak często odwiedzają postoje taksówek oznaczone jako Taxi Fair Place. Redakcja potwierdziła to, gdy na postoju Taxi Fair Place wynajęła taksówkę. Na drzwiach samochodu widniał cennik 99 CZK za kilometr (dodatkowe 99 CZK obowiązuje za samo wejście do kabiny). Co więcej, kierowca taksówki nie miał problemów z naruszeniem przepisów rozporządzenia (które reguluje maksymalną opłatę za przejazd do 28 CZK za kilometr). "Naprawdę mnie to nie obchodzi" - odpowiedział taksówkarz.

Źródło: Tygodnik Týden Magazine, październik 2009 r.